Zawsze najbardziej obawiałem się o bezpieczeństwo moich małoletnich dzieci, to chyba normalne. Moja żona i teściowa twierdzą co prawda, że przesadzam, ale one nie widziały dziecka z otwartym złamaniem po zbyt gwałtownym spotkaniu z krawędzią zjeżdżalni, a ja miałem to nieszczęście – był to mój sąsiad. Nie mieliśmy, niestety, wynalazków takich jak bezpieczna nawierzchnia na plac zabaw i wypadki się zdarzały. Teraz sporo się w tej materii zmieniło, ale nadal słyszy się o przerażających tragediach, jakie spotykają dzieci i ich rodziny i sąsiedztwa.
Dlatego nie zgadzam się na byle jakie miejsca zabaw. Zawsze musi być to obiekt,gdzie znajduje się bezpieczna nawierzchnia na plac zabaw – inaczej moje dzieci nie mają wstępu. Nie chcę później pędzić z nimi na pogotowie z powodu niewłaściwego zabezpieczenia obiektu. I tak bezpieczna nawierzchnia na plac zabaw przychodzi w sukurs zapobiegliwym rodzicom takim jak ja. Nie muszę umierać ze strachu, ilekroć zobaczę któregoś z moich szkrabów narażającego swoje życie.